395px

Mury

Jacek Kaczmarski

Mury

On natchniony i młody był
Ich nie policzył by nikt
On dodawał pieśnią sił
Śpiewał, że blisko już świt

Świec tysiące palili mu
Znad głów unosił się dym
Śpiewał że czas by runął mur
Oni śpiewali wraz z nim

Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat
Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat

Wkrótce na pamięć znali pieśń
I sama melodia bez słów
Niosła ze sobą starą treść
Dreszcze na wskroś serc i głów

Śpiewali więc, klaskali w rytm
Jak wystrzał, poklask ich brzmiał
I ciążył łańcuch, zwlekał świt
On wciąż śpiewał i grał

Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat
Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat

Aż zobaczyli ilu ich
Poczuli siłę i czas
I z pieśnią, że już blisko świt
Szli ulicami miast

Zwalali pomniki i rwali bruk
Ten z nami, ten przeciw nam!
Kto sam ten nasz najgorszy wróg!

A śpiewak także był sam
Patrzył na równy tłumów marsz
Milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły, rosły, rosły
Łańcuch kołysał się u nóg

Patrzy na równy tłumów marsz
Milczy wsłuchany w kroków huk
A mury rosną, rosną, rosną
Łańcuch kołysze się u nóg

Mury

Era un joven inspirado
Nadie lo pudo contar
Sumaba fuerza con su canción
Cantaba que el amanecer estaba cerca

Encendían miles de velas para él
El humo se elevaba sobre sus cabezas
Cantaba que era hora de derribar los muros
Ellos cantaban con él

Arranca los dientes de las rejas a los muros
Rompe las cadenas, quiebra el bate
Y los muros caerán, caerán, caerán
Y enterrarán al viejo mundo
Arranca los dientes de las rejas a los muros
Rompe las cadenas, quiebra el bate
Y los muros caerán, caerán, caerán
Y enterrarán al viejo mundo

Pronto conocieron la canción de memoria
Y la melodía sola, sin palabras
Llevaba consigo un antiguo mensaje
Estremecía hasta el fondo de los corazones y las mentes

Así que cantaban, aplaudían al ritmo
Como un disparo, el aplauso resonaba
Y la cadena pesaba, retrasaba el amanecer
Él seguía cantando y tocando

Arranca los dientes de las rejas a los muros
Rompe las cadenas, quiebra el bate
Y los muros caerán, caerán, caerán
Y enterrarán al viejo mundo
Arranca los dientes de las rejas a los muros
Rompe las cadenas, quiebra el bate
Y los muros caerán, caerán, caerán
Y enterrarán al viejo mundo

Hasta que vieron cuántos eran
Sintieron la fuerza y el tiempo
Y con la canción de que el amanecer estaba cerca
Caminaban por las calles de las ciudades

Derribaban estatuas y arrancaban adoquines
¡Uno con nosotros, uno contra nosotros!
¡Quien está solo es nuestro peor enemigo!

Y el cantante también estaba solo
Miraba la marcha igualitaria de las multitudes
Callaba, escuchando el estruendo de los pasos
Y los muros crecían, crecían, crecían
La cadena se balanceaba a sus pies

Observa la marcha igualitaria de las multitudes
Calla, escuchando el estruendo de los pasos
Y los muros crecen, crecen, crecen
La cadena se balancea a sus pies

Escrita por: Jacek Kaczmarski